Prusy Wschodnie, 1941 roku. W ręce Adolfa Hitlera trafia pismo informujące, że badacze z Einsatzstab Reichsleiter Rosenberg znaleźli u żydowskiej rodziny dokument z XV wieku. Zaciekawiony Hitler natychmiast postanawia skontaktować się z Himmlerem. Obaj są koneserami sztuki, uwielbiają otaczać się obrazami, rzeźbami oraz innymi cennymi przedmiotami, bez względu na to, w jaki sposób je zdobędą.
Himmler, na mocy rozkazu samego Hitlera, rozpoczyna nową misję, której celem jest znalezienie obrazu Giorgionego „Astrolog”, do której przydziela Sturmbannfuhrera Georga von Bergheima. Jedyne co wiadomo, to podejrzenie, że obraz, jeśli w ogóle istnieje, od pokoleń może znajdować się pod opieką żydowskiej rodziny o nazwisku Bauer. Georg, doktor historii sztuki, rozpoczyna rozmowy z Bauerami. Niespodziewanie dla siebie samego, zaczyna być pod wielkim urokiem córki Bauera, Sarah.
Madryt, XXI wiek. Ana Garcia-Brest, doktor historii sztuki, otrzymuje od swojego narzeczonego, niemieckiego biznesmena Konrada Kollera list, którego autorem jest Georg von Bergheim. Georg pisze w nim, że właśnie rozpoczyna misję, której celem jest odnalezienie obrazu „Astrolog”.
Konrad, pasjonat sztuki, oczekuje od Any, że postara się znaleźć tajemniczy obraz. Ana wyjeżdża do Paryża, gdzie urywa się ślad „Astrologa”. Zwraca się o pomoc do doktora Alaina Arnouxa, wykładowcy i dyrektora Katedry Historii Sztuki Współczesnej na Sorbonie, który również jest odpowiedzialny za archiwum Einsatzstab Reichsleiter Rosenberg.
I tak oto zaczyna się przepiękna historia, której łącznikiem jest tajemniczy „Astrolog” oraz szmaragdowa tablica. Czy obraz uda się odnaleźć, czy on w ogóle istnieje? Czy zauroczenie nazisty żydowską kobietą w czasie II wojny światowej ma szansę na szczęście? Czy Ana wraz z doktorem Arnoux odnajdą płótno? Jakie jeszcze tajemnice zostaną odsłonięte podczas tych poszukiwań? Na te pytania znajdziecie odpowiedzi w „Szmaragdowej tablicy” Carli Montero.
Mimo, iż moje początki z tą książką wcale nie należały do łatwych, a i podczas czytania nie raz miałam chwile znudzenia, to odkładając tę książkę na bok, bardzo szybko do niej wracałam. Tajemnica, którą osnuty jest „Astrolog” przyciąga jak magnes. Książka do samego końca trzyma w lekkim napięciu, rozwiązanie zagadki wcale nie jest takie oczywiste, co powoduje, że książka jest naprawdę warta polecenia. Co też niniejszym czynię, życząc wszystkim tak niesamowitych wrażeń, jakie targały mną podczas czytania.
"Szmaragdowa tablica" Carla Montero, Dom Wydawniczy Rebis, 2013
Już wróciłam, powolutku nadrabiam zaległości,pozdrawiam ciepło xxxx książka wydaje się ciekawą pozycją - szczególnie ten brak oczywistości;) ale z tego co piszesz nie jest lekturą łatwą do czytania więc sama nie wiem...;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że już jesteś, ale najbardziej, że wszystko ok :) buziaki dla Ciebie, Martusiu :* a książki nie nazwałabym trudnej, to nie jest zwykłe czytadło, jakich wiele ostatnio jest wydawanych. To bardzo ciekawa pozycja, która potrafi zaskoczyć, utrzymać zainteresowanie, choć tak jak napisałam, są momenty, kiedy jest ciut nudnawa. Ale na prawie 700 stron, to może i nic nadzwyczajnego ;)
Usuń