poniedziałek, 23 czerwca 2014

Anioły jedzą trzy razy dziennie GRAŻYNA JAGIELSKA




      Grażyna i Wojciech Jagielscy przetrwali 53 wojny. To musiało wycisnąć na nich piętno.

      Jagielscy są ze sobą ponad 27 lat, przez 20 Wojciech Jagielski był korespondentem wojennym. Grażyna, dziennikarka, początkowo poświęciła się macierzyństwu. Pomimo potwornego lęku o ukochanego męża, godziła się na jego wyjazdy; on nie wyobrażał sobie rzetelnego pisania o jakimś kraju nie będąc jednocześnie w nim w trakcie trawiących tam zamieszek. Żyła pracą męża, żyła jego życiem zapominając o sobie, opierając podstawy swojego istnienia na nim. Długotrwały stres i strach spowodował u Grażyny stany lękowe, z którymi sama nie była sobie w stanie poradzić. Trafiła do szpitala psychiatrycznego na oddział leczenia stresu bojowego. „Anioły jedzą trzy razy dziennie. 147 dni w psychiatryku” to zapis relacji z terapii, historie współtowarzyszy, opis życia, jakie toczy się w szpitalu.
      Ale myli się ten, kto sądzi, że Jagielska skupiła się w książce na sobie i swojej chorobie. O niej samej jest bardzo niewiele, z premedytacją pozostaje w cieniu, aby oddać pierwszeństwo weteranom wojennym z Afganistanu i Iraku oraz cywilom, którzy również przebywają na oddziale. Przejmujące historie mężczyzn, którym nie dają spokoju obrazy z przeszłości, którzy nie potrafią dostosować się do rzeczywistości, choć ją przecież doskonale znali sprzed wyjazdu na misje pokojowe. Czytelnik zostaje świadkiem ich prób powrotu do normalnego życia, do życia wśród ludzi bez ciągłego oglądania się za siebie, bez wzmożonej czujności na każdym kroku. Walczą z irracjonalnym strachem, z niekontrolowanymi wybuchami agresji, również w stosunku do najbliższych, walczą o swoje nowe, zdrowe istnienie. Wśród cywili autorka skupia swoją uwagę między innymi na młodej kobiecie, która osiągnęła sukces zawodowy przypłacając go autoagresją, osamotnionej starszej pani Stasi, której niestety specjaliści nie byli w stanie pomóc. Jej postać jest przekazem dla czytelnika, że nie zawsze medycyna czy terapia są skuteczne. Długotrwała samotność wytworzyła u niej mechanizmy obronne. Kobieta wypiera ze swej świadomości wszystkie negatywne emocje, stworzyła pancerz ochronny, przez który nikt nie dał rady się przebić.
      Ogrom zrozumienia, jaki Jagielska posiada dla wszystkich bohaterów powoduje, że są oni bardzo blisko czytelnika. Nie ma muru otaczającego szpital psychiatryczny, nie ma zamknięcia, są tylko ludzkie dramaty i słabości, ludzkie cierpienie i nieustanna walka o siebie. To poruszający reportaż o próbie ujarzmienia wroga, jakim jest okaleczona ludzka psychika. 


Artykuł opublikowany na http://dlalejdis.pl/artykuly/anioly_jedza_trzy_razy_dziennie_147_dni_w_psychiatryku_recenzja
 
"Anioły jedzą trzy razy dziennie. 147 dni w psychiatryku" Grażyna Jagielska, Kraków, Wydawnictwo Znak, 2014