Magdalenę Witkiewicz „znałam”
tylko z portalu społecznościowego Facebook. Widziałam całe morze
fanek i fanów, zachwyty nad Jej twórczością, kibicowanie w
pisaniu, wspieranie, niecierpliwe oczekiwanie na nową książkę.
Obserwowałam, obserwowałam i wiedziałam, że wcześniej czy
później ciekawość mnie zje, jeśli czegoś nie przeczytam autorstwa pani
Magdy. Wybór padł na „Balladę o ciotce Matyldzie”. Prywata
niewątpliwie miała tu ogromne znaczenie, gdyż moja młodsza córka
nosi właśnie to imię. Dość szybko uporałam się z powieścią i
wiem, że bardzo bym chciała, aby moje dziecię było tak mądre,
jak książkowa ciotka Matylda. Wiem również, skąd taka
popularność książek pani Witkiewicz. Ciepło i mądrość jest na
każdej stronie tej historii.
A jest to historia dla kobiet i, przede
wszystkim, o kobietach. O tym, że każda z nas, bez względu na to,
w jak bardzo jest nieciekawej sytuacji życiowej, sama może i
powinna zadbać o swoje szczęście. To książka o sile przyjaźni,
dobrych duchach tuż obok nas, i tych, które czuwają nad nami z
góry.
Tytułowa Matylda umiera, a ponieważ
ilość Matyld musi się zgadzać, na świat przychodzi dziewczynka,
której mama, Joanka – główna bohaterka, nadaje to imię. Tata i
mąż w jednej osobie przebywa gdzieś na Oceanie Spokojnym, badając
nunataki, wraz z Ivalo, piękną panią naukowiec ze Szwecji. Tak
więc, kiedy Joanna rodzi, Piotra nie ma przy niej, za to pojawiają
się bliźniacy, Oluś i Przemuś, gotowi wspierać i pomagać młodej
mamie na każdym kroku. Jak Joanka poradzi sobie po śmierci ciotki?
Jak Piotr odnajdzie się w roli ojca? Jaki wpływ na życie młodej
kobiety będą mieli nowi przyjaciele?
Książka jest przepełniona mądrością
i dobrymi radami. Dla mnie najcenniejsze były te słowa:
„- Być dobrym człowiekiem,
Joanko, wcale nie jest tak trudno – powiedziała kiedyś ciotka
Matylda. - Czasem po prostu wystarczy się uśmiechnąć, gdy
przechodzisz obok kogoś smutnego. Wiesz, być dobrym, to po prostu
mieć oczy i uszy otwarte. Na cały świat. A przede wszystkim na
najbliższych. - Zamyśliła się i zaciągnęła papierosem. -
Znałam takich, którzy na cele charytatywne dawali sporo pieniędzy,
podczas gdy ich dzieci musiały chodzić w dziurawych butach. A to
nie o to chodzi. Najpierw rodzina, pamiętaj o tym. Jeżeli twoja
rodzina jest szczęśliwa, ty również jesteś. A jeżeli ty jesteś
szczęśliwa, chcesz zarazić tym szczęściem cały świat! Pamiętaj
o tym!”
świetna pozycja! dla mnie to byłoby odprężenie po kryminałach;PP
OdpowiedzUsuńczyta się szybko i z przyjemnością, bardzo łagodna i ciepła książka, śmiało możesz czytać :)
Usuń