Marlena, 27-letnia Polka mieszkająca
od dziesięciu lat w Niemczech, ma zaburzenia afektywne dwubiegunowe,
czyli cyklofrenię, znaną bardziej jako psychozę
maniakalno-depresyjną. Jest świadoma swojej choroby, ponieważ
choruje od 13 roku życia. W ostatniej chwili podejmuje decyzję, że
musi poddać się leczeniu w szpitalu psychiatrycznym.
Agnieszka Turzyniecka poruszyła kilka
bardzo ważnych tematów. Zbyt często, jako rodzicie, nie zdajemy
sobie sprawy, jak ogromny mamy wpływ na nasze dzieci. Ot zwyczajne
powiedzenie z pobłażaniem „jesteś głupi/głupia” może
zachwiać poczuciem wartości niejednego dziecka. Obraz matki, jaki
został przedstawiony w książce, to klasyczny przykład, jak nie
należy postępować z dzieckiem. O tym, jak ważne jest zadbanie o
prawidłowy rozwój emocjonalny i psychiczny dziecka świadczą opisy
sesji z psychologiem, które Marlena odbywa w szpitalu. Dramat, który
przeszła w dzieciństwie, ma ogromny wpływ na nią, jako dorosłą
kobietę, na jej dzisiejszy stan psychiczny.
Postrzeganie przez społeczeństwo
chorych na depresję, które autorka opisała w powieści, to
niestety nie jest fikcja literacka. Często słyszymy, że chory to
leń, nierób, zwyczajnie mu się nie chce, gdyby się wziął za
robotę, to od razu głupie myśli by mu z głowy wyszły, inni mają
gorzej i żyją. Myślę, że stoi za tym brak zrozumienia, ale
przede wszystkim niewiedza. Przypuszczam, że większość osób
zapytana, czym jest depresja, nie umiałaby prawidłowo odpowiedzieć. Najwyższy czas, aby społeczeństwo zrozumiało, że to bardzo
poważna choroba psychiczna, że nie leczona może prowadzić nawet
do samobójczej śmierci chorego. Niemoc, która ogarnia chorego, to
nie zwyczajny, jeden z gorszych dni.
Cieszę się bardzo, że na rodzimym
rynku coraz więcej jest książek, które opisują choroby
psychiczne, nie tylko zmaganie się z nimi samych chorych, ale i
postrzeganie ich w oczach najbliższych. Pomimo, że wydawałoby się,
iż społeczeństwo XXI wieku jest już bardzo świadome, to jednak
choroby psychiczne nadal pozostają tematem tabu, czymś, co przynosi
wstyd w rodzinie.
*cytat pochodzi z książki
"Dziewczynka z balonikami" Agnieszka Turzyniecka, Katowice, Wydawnictwo Szara Godzina, 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz