Josef
Mengele był
człowiekiem o dwóch twarzach. Z jednej strony to ukochane
dziecko rodziców, ulubieniec całej rodziny, niezwykle uzdolniony.
Został lekarzem, ponieważ
medycyna
była jego pasją. Poświęcił
jej
całe swoje życie. Z
drugiej
jest szaleniec, sadysta, człowiek wyzuty z wszelkich emocji, Anioł
śmierci
mający na swoim sumieniu tysiące ludzkich istnień.
To
Mengele był najokrutniejszym zbrodniarzem Trzeciej Rzeszy, który od
maja 1943 roku do listopada 1944 roku dokonał selekcji na rampie w
obozie Auschwitz-Birkenau ponad 70 transportów więźniów. Skazywał
na śmierć dzieci, starców, kobiety ciężarne oraz każdego, kto
nie nadawał się do pracy w obozie. W swojej obsesyjnej miłości do
czystości rasy próbował zwiększyć ilość ciąż mnogich, na
bliźniętach dokonywał najbardziej bestialskich eksperymentów
pseudomedycznych, takich jak amputacje, celowe zakażanie organizmu
śmiertelnymi chorobami, punkcje
lędźwiowe, a
wszystko to
wykonywane bez znieczulenia.
Wszelkie
anomalie rozwojowe cieszyły się jego ogromnym zainteresowaniem.
Lucia
Puenzo w swojej powieści połączyła
prawdziwą
postać Josefa Mengele, zachowując jego cechy charakteru,
zachowanie,
jego obsesje związane
ze stworzeniem czystego Aryjczyka oraz potrzebą władzy nad naturą
z
wymyśloną przez siebie historią karłowatej Lilith i jej rodziny.
Przenosimy
się do roku
1960. Ukrywający się Mengele swoim nienagannym zachowaniem zdobywa
zaufanie rodziny, z którą podróżuje po Pustyni Patagońskiej.
Czemu właśnie ta rodzina stała się jego towarzyszami? To za
sprawą 12-letniej Lilith, która jest zbyt niska i nieforemna. Ta
dziewczynka powoduje, że uśpiona
do niedawna żądza
zapanowania nad ludzkim ciałem budzi się na nowo. Udaje mu się
przekonać rodziców Lilith, że jest w stanie pomóc jej
za
pomocą hormonu wzrostu urosnąć
kilka, a być może kilkanaście centymetrów.
Kolejny eksperyment rozpoczyna się i
niewątpliwie będzie
miał nieodwracalny wpływ na życie małej dziewczynki.
„Anioł
śmierci” to nie tylko próba zobrazowania życia szalonego
naukowca po zakończeniu wojny, to przede wszystkim ukazanie
prawdziwej twarzy ludzi, dla których motorem do działania są
własne obsesyjne dążenia
do doskonałości oraz chęć zapanowania nad nieokiełznaną i
tajemniczą naturą. Bycie panem świata, władza absolutna są jak
narkotyk i bardzo trudno walczyć z pokusą bycia tym, który tworzy
perfekcyjność,
który
dyktuje warunki,
choć jest to tylko ideał
w jego własnym mniemaniu. Równie trudno być innym niż ogół,
który nas otacza. Każdy, kto posiada jakikolwiek
defekt
wie, jak ciężko żyje się będąc nieustannie narażonym na
krytykę, prześmiewcze reakcje społeczeństwa. I kiedy ten, który
ma się za stwórcę oraz ta, która chce być jak każdy spotyka
się, dążenie
do doskonałości staje się ich wspólnym celem.
Pytania,
jakie do dziś towarzyszą mi po przeczytaniu „Anioła śmierci”,
to do jakich rzeczy zdolny jest człowiek ogarnięty obsesją
zapanowania nad światem, jak silna musi być potrzeba aktu tworzenia
nieskazitelnego
człowieka, żeby nie wahać się przed najbardziej wyrafinowanym
okrucieństwem i ostatnie, jak
bardzo
jesteśmy zależni od pozytywnego postrzegania nas samych przez
społeczeństwo i jak każdy z nas potrzebuje akceptacji drugiego
człowieka. Jak bardzo to wszystko determinuje nasze działania,
jednocześnie
doprowadzając
do zatracenia
człowieczeństwa.
"Anioł śmierci" Lucia Puenzo, Zakrzewo, Wydawnictwo Replika, 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz