Stephanie
Plum jest łowczynią nagród, a mimo to na prośbę babci Mazurowej
oraz ciotki Mabel, postanawia odnaleźć wujka Freda, który zaginął
w niewyjaśnionych okolicznościach. Ostatnio widziany był w RGC,
firmie zajmującej się wywozem nieczystości, która winna była
wujkowi dwa
dolary... Czy z powodu owych
dwóch dolarów wujkowi
Fredowi mogło stać się coś złego? Tego będzie próbowała
dowiedzieć się nasza
domorosła pani detektyw. Oczywiście w tzw. międzyczasie Stephanie
będzie starała się złapać Briggsa, który ucieka przed wymiarem
sprawiedliwości, złapać Morellego choćby na jedną noc, złapać
Komandosa, też może być tylko na jedną noc, a dla odmiany uciec
Ramirezowi, który koniecznie chce jej pomóc spotkać się z Bogiem.
Szaleństwo? Być może, ale taka właśnie jest Stephanie Plum,
nietuzinkowa, zwariowana, kobieta, która potrafi wokół siebie
stworzyć niesamowity chaos.
Janet
Evanovich stworzyła serię powieści, które Amerykanki
pokochały. I jak dla mnie, z całą pewnością nie za ilość
kryminału w kryminale, bo nie oszukujmy się, to zdecydowanie NIE
jest kryminał. Ale niewątpliwie postać głównej bohaterki
przyciąga. Steph jest dowcipna, ironiczna, niezdecydowana w kwestii
mężczyzn, do tego jest
ekspertem w komplikowaniu życia sobie i swoim najbliższym. Ale
czy to wystarczyło mi,
aby wsiąknąć do reszty i stać się kolejną fanką Śliweczki?
Nie sądzę, niestety. Postać
Stephanie Plum kojarzy mi się z gorszą podróbką Bridget Jones, a
sposób pisania Evanovich jest zbliżony do tego, który prezentowała
Helen Fielding, przez co
w moich oczach traci. Choć
trzeba przyznać autorce,
że zakończenie tej części jest mistrzowskie. Evanovich doskonale
wie, jak przyciągnąć czytelnika, pozostawiła mnie z niewidomą, a
tego zdecydowanie nie lubię.
Nie
sposób nie wspomnieć o jednej z postaci drugoplanowych, jak dla
mnie dużo lepszej, niż Stephanie. To babcia Mazurowa, która od
początku wprawiała mnie z jednej strony w osłupienie, by za chwilę
powodować niekontrolowany śmiech. Otóż babcia Mazurowa, kobieta w
wieku bardzo słusznym, jest ogromną fanką pogrzebów, wraz z
koleżankami bywa na pokazach chippendales, uwielbia ploteczki i
niespokojne życie. Zawsze chętna, aby pomóc wnuczce w odnalezieniu
Freda, nie zważając zupełnie
na swój wiek. Jej bujna
wyobraźnia powodowała nie raz oburzenie i
konsternację wśród
najbliższych.
Dla
fanów Steph kolejne przygody będą zapewne wielką frajdą, ale ja
nie do końca jestem pod jej urokiem. Owszem, książkę czyta się
lekko, bohaterka z pewnością jest postacią barwną, a pisarka
potrafi prowadzić całą akcję wartko i ciekawie, dla mnie jednak
nie na tyle, aby ponownie spotkać się z nią w kolejnych tomach
serii. Do tej pory za
pośrednictwem wydawnictwa „Fabryka słów” pojawiło się
jedenaście części przygód łowczyni nagród, a już w czerwcu
pojawi się kolejna książka, co z pewnością bardzo ucieszy
wszystkie fanki przebojowej Śliweczki.
Artykuł opublikowany na http://dlalejdis.pl/artykuly/przybic_piatke_recenzja
„Stephanie
plum. Przybić piątkę” Janet Evanovich, Lublin, Wydawnictwo
Fabryka słów, 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz