czwartek, 20 marca 2014

Brudny świat AGNIESZKA LINGAS - ŁONIEWSKA





         Tommy Cordell, wokalista i gitarzysta popularnej grupy Semtex, korzysta z życia i sławy maksymalnie, jak przystało na prawdziwą amerykańską gwiazdę rock'a. Kobiety, alkohol, narkotyki, imprezy do białego rana. Jest nie tylko zdolny, ale i przystojny, pewny siebie, pracowity oraz porywczy, czyli ma wszystkie cechy, żeby mógł spełnić się jego american dream. Ma też swoją przeszłość, która nie była łatwa, która odcisnęła swoje piętno na nim i nie pozwala o sobie zapomnieć, mimo wielu prób z jego strony.

        Kathrina Rusell, matka pięcioletniego Jimmy'ego, pisze teksty piosenek dla grupy Semtex. Drobna, spokojna, mieszkająca w Mieście Aniołów wraz z siostrą, Amelie. Kati również ucieka przed swoją przeszłością, przed koszmarami, o których nie pozwala jej zapomnieć choroba dziecka.

        Tych dwoje, tak zupełnie innych, na pozór nie pasujących do siebie zupełnie ludzi zakochuje się w sobie. Ich miłość jest elektryzująca w każdej sferze i na każdym etapie. Ich namiętność jest nieokiełznana, zazdrość wybuchowa, a potrzeba stałego kontaktu jak narkotyk. Żyją w świecie kamer, błysku fleszy, wszechobecnych paparazzi, którzy nie zawahają się wyciągnąć najciemniejszą, najbardziej brudną historię z ich życia. Czy w takim świecie jest w ogóle możliwe normalne, spokojne życie? Czy Tommy i Kati będą potrafili przejść razem przez wszystkie kłopoty, które czają się w brudnym świecie?

        Agnieszka Lingas-Łoniewska uznanie zdobyła już wiele lat temu, ale mnie jakoś nie było po drodze do zapoznania się z Jej twórczością. „Brudny świat” był pierwszą powieścią, którą przeczytałam i zdecydowanie się nie zawiodłam. Sposób, w jaki autorka potrafi porwać czytelnika jest naprawdę oszałamiający. Wykreowani bohaterowie są jakby realni, ich świat wciąga, a cała opowieść ma w sobie coś magicznego. Tak jak Tommy, pod wpływem wydarzeń, zatraca się w świecie narkotyków i alkoholu, tak i ja zatraciłam się w tej powieści.

        Ogromnym plusem „Brudnego świata” jest narracja w pierwszej osobie. Wszystkie wydarzenia opisywane są równocześnie przez Tommy'ego i Kati, dzięki czemu mamy możliwość spojrzenia na konkretne wydarzenie czy sytuację w dwóch stron. Jak bardzo my, kobiety, różnimy się od mężczyzn w sposobie myślenia i postrzegania tych samych spraw. No i zakończenie... zaskakujące, niespodziewane zupełnie. Przyznam, że wzruszenie odebrało mi na chwilę zdolność wypowiedzenia choćby jednego słowa i nie ukrywam, że pierwsza myśl, która się pojawiła to złość na pisarkę. Bo nie takiego zakończenia się spodziewałam, nie tak to powinno się skończyć. Ale czy rzeczywiście miałam rację tak myśląc? Po jakimś czasie doszłam do wniosku, że nie, nie tym razem. To wisienka na torcie tej wspaniałej uczty, jaką było czytanie „Brudnego świata” Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.


 Recenzja opublikowana na http://dlalejdis.pl/artykuly/brudny_swiat_recenzja

"Brudny świat" Agnieszka Lingas-Łoniewska, Wydawnictwo Novae Res, 2014 

                                                      

3 komentarze:

  1. książka wydaje się ciekawa! nie mówię nie i zapisuję tytuł!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze nic autorki. Wiem, dziwne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wcale nie dziwne, to też jest moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Agnieszki :)

      Usuń